|
Pamiętnika Rozbitków Lost Forum Pamietnika Rozbitków Lost
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewan
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:04, 13 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
ack szedł przez dżunglę spowitą blaskiem...wielkiego i pięknego... słońca, które sprawiało..ze doktor aż się uśmiechnął, chociaż nie miał zębów. I kiedy tak szedł zobaczył że gdzieś w oddali stoi jego najlepszy kumpel - Walt. Postanowił więc podejść i zgadać. 'Cześć' rzucił nieśmiało doktorek (3 słowa Kate!) wtedy Walt krzyknął...: 'Alleluja!' i upadł [nie udawaj że umiesz liczyć Ewan ] bo wiedział że Vincent jest dziewczynką! Jack odwrócił się i zawołał 'Help!' Jednak nie zdążył.. bo Walt zniknął. I wnet zza rogu wyszła pijana KATE [nie żyjesz!] która miała w ręce dużą butelkę coli light. 'Upiłaś się Colą?!' odpowiedziała "spier** pan" 'Kate jesteś chamska!'- "co tam buczysz?" 'Nic' Jack zemdlał.Kate zostawiła go.. 'Pobawię się Barbie' powiedziała i ruszyła. Drogę zaszedł jej Saywer ktory trzymał.. Ewana za ucho ... i zdenerwowany wymachiwał nim tak mocno że facet nie mogł z bólu nawet jęczeć ale kopnął Sawcia w czułe miejsce i zaczal biec do namiotu krzycząc 'Mama!' Ale mamy nie.. bylo, ponieważ mama wyszła na zakupy. Sawyer postanowił się jak najszybciej ewakuować, ponieważ nie mógł dostać od mamy! Postąpił krok na przód, a wtedy ziemia zawirowała mu pod nogami i przewrócił sie, wpadajajac prosto na Chelsey, która straciła równowagę i upadła łapiąc Sawyera za pasek. Sawcio zaliczył glebę wraz z nią. Wtedy zza drzew wyskoczył Jake, który ubrał strój Batmana i starał się porwać grubego Hugo do swojej super ciężarówki, ponieważ uwielbiał przechowywać ich w klatkach i sprawiać, aby sikali ze strachu prosto na swoich towarzyszy. Więc kiedy tak leciał w podskokach udając bohatera, Hugo zwiewał, przebierając swoimi pulchnymi nożyskami. Nagle niebo przeszył różowy samolocik. Pękł na dwie części i wypluł niewielki liścik, który był zapisany różowym markerem i zaadresowany do Sawyera - największego romea wszechczasów, on - znaczy Sawyer - chciał złapać liścik, więc poprosił o pomoc Kate która pojawiła niosąc wielkie nożyce i tak rzekła: 'Gdzie ten żywopłot?!' Ewan odpowiedział, że Sawyer chce samolocik ale to nie poskromiło jej morderczych żądzy do zywoplotów. 'Ciąć!' ryknęła dziko i rzuciła się na żywopłot rosnący tuż nad budą w której mieszkał mały niedzwiedź, Kate zaczęła rozwalać żywopłot aż wreszcie skończyła! 'The end' krzyknęła i dumnie porzuciła nożycami, które trafiły prosto w liscik. 'Nieeeeee!' zawołał Sawyer. Padł z płaczem, prosto na Ewana który zaczął skakać. Wtedy nadszedł Jack trzymający w ręku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kate
Guilty
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 662
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:15, 13 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Jack szedł przez dżunglę spowitą blaskiem...wielkiego i pięknego... słońca, które sprawiało..ze doktor aż się uśmiechnął, chociaż nie miał zębów. I kiedy tak szedł zobaczył że gdzieś w oddali stoi jego najlepszy kumpel - Walt. Postanowił więc podejść i zgadać. 'Cześć' rzucił nieśmiało doktorek (3 słowa Kate!) wtedy Walt krzyknął...: 'Alleluja!' i upadł [nie udawaj że umiesz liczyć Ewan ] bo wiedział że Vincent jest dziewczynką! Jack odwrócił się i zawołał 'Help!' Jednak nie zdążył.. bo Walt zniknął. I wnet zza rogu wyszła pijana KATE [nie żyjesz!] która miała w ręce dużą butelkę coli light. 'Upiłaś się Colą?!' odpowiedziała "spier** pan" 'Kate jesteś chamska!'- "co tam buczysz?" 'Nic' Jack zemdlał.Kate zostawiła go.. 'Pobawię się Barbie' powiedziała i ruszyła. Drogę zaszedł jej Saywer ktory trzymał.. Ewana za ucho ... i zdenerwowany wymachiwał nim tak mocno że facet nie mogł z bólu nawet jęczeć ale kopnął Sawcia w czułe miejsce i zaczal biec do namiotu krzycząc 'Mama!' Ale mamy nie.. bylo, ponieważ mama wyszła na zakupy. Sawyer postanowił się jak najszybciej ewakuować, ponieważ nie mógł dostać od mamy! Postąpił krok na przód, a wtedy ziemia zawirowała mu pod nogami i przewrócił sie, wpadajajac prosto na Chelsey, która straciła równowagę i upadła łapiąc Sawyera za pasek. Sawcio zaliczył glebę wraz z nią. Wtedy zza drzew wyskoczył Jake, który ubrał strój Batmana i starał się porwać grubego Hugo do swojej super ciężarówki, ponieważ uwielbiał przechowywać ich w klatkach i sprawiać, aby sikali ze strachu prosto na swoich towarzyszy. Więc kiedy tak leciał w podskokach udając bohatera, Hugo zwiewał, przebierając swoimi pulchnymi nożyskami. Nagle niebo przeszył różowy samolocik. Pękł na dwie części i wypluł niewielki liścik, który był zapisany różowym markerem i zaadresowany do Sawyera - największego romea wszechczasów, on - znaczy Sawyer - chciał złapać liścik, więc poprosił o pomoc Kate która pojawiła niosąc wielkie nożyce i tak rzekła: 'Gdzie ten żywopłot?!' Ewan odpowiedział, że Sawyer chce samolocik ale to nie poskromiło jej morderczych żądzy do zywoplotów. 'Ciąć!' ryknęła dziko i rzuciła się na żywopłot rosnący tuż nad budą w której mieszkał mały niedzwiedź, Kate zaczęła rozwalać żywopłot aż wreszcie skończyła! 'The end' krzyknęła i dumnie porzuciła nożycami, które trafiły prosto w liscik. 'Nieeeeee!' zawołał Sawyer. Padł z płaczem, prosto na Ewana który zaczął skakać. Wtedy nadszedł Jack trzymający w ręku Chelsey, która to
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewan
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:41, 13 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Jack szedł przez dżunglę spowitą blaskiem...wielkiego i pięknego... słońca, które sprawiało..ze doktor aż się uśmiechnął, chociaż nie miał zębów. I kiedy tak szedł zobaczył że gdzieś w oddali stoi jego najlepszy kumpel - Walt. Postanowił więc podejść i zgadać. 'Cześć' rzucił nieśmiało doktorek (3 słowa Kate!) wtedy Walt krzyknął...: 'Alleluja!' i upadł [nie udawaj że umiesz liczyć Ewan ] bo wiedział że Vincent jest dziewczynką! Jack odwrócił się i zawołał 'Help!' Jednak nie zdążył.. bo Walt zniknął. I wnet zza rogu wyszła pijana KATE [nie żyjesz!] która miała w ręce dużą butelkę coli light. 'Upiłaś się Colą?!' odpowiedziała "spier** pan" 'Kate jesteś chamska!'- "co tam buczysz?" 'Nic' Jack zemdlał.Kate zostawiła go.. 'Pobawię się Barbie' powiedziała i ruszyła. Drogę zaszedł jej Saywer ktory trzymał.. Ewana za ucho ... i zdenerwowany wymachiwał nim tak mocno że facet nie mogł z bólu nawet jęczeć ale kopnął Sawcia w czułe miejsce i zaczal biec do namiotu krzycząc 'Mama!' Ale mamy nie.. bylo, ponieważ mama wyszła na zakupy. Sawyer postanowił się jak najszybciej ewakuować, ponieważ nie mógł dostać od mamy! Postąpił krok na przód, a wtedy ziemia zawirowała mu pod nogami i przewrócił sie, wpadajajac prosto na Chelsey, która straciła równowagę i upadła łapiąc Sawyera za pasek. Sawcio zaliczył glebę wraz z nią. Wtedy zza drzew wyskoczył Jake, który ubrał strój Batmana i starał się porwać grubego Hugo do swojej super ciężarówki, ponieważ uwielbiał przechowywać ich w klatkach i sprawiać, aby sikali ze strachu prosto na swoich towarzyszy. Więc kiedy tak leciał w podskokach udając bohatera, Hugo zwiewał, przebierając swoimi pulchnymi nożyskami. Nagle niebo przeszył różowy samolocik. Pękł na dwie części i wypluł niewielki liścik, który był zapisany różowym markerem i zaadresowany do Sawyera - największego romea wszechczasów, on - znaczy Sawyer - chciał złapać liścik, więc poprosił o pomoc Kate która pojawiła niosąc wielkie nożyce i tak rzekła: 'Gdzie ten żywopłot?!' Ewan odpowiedział, że Sawyer chce samolocik ale to nie poskromiło jej morderczych żądzy do zywoplotów. 'Ciąć!' ryknęła dziko i rzuciła się na żywopłot rosnący tuż nad budą w której mieszkał mały niedzwiedź, Kate zaczęła rozwalać żywopłot aż wreszcie skończyła! 'The end' krzyknęła i dumnie porzuciła nożycami, które trafiły prosto w liscik. 'Nieeeeee!' zawołał Sawyer. Padł z płaczem, prosto na Ewana który zaczął skakać. Wtedy nadszedł Jack trzymający w ręku Chelsey, która to wszytsko nagrała na
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sawyer
Szeryf
Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:10, 13 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Jack szedł przez dżunglę spowitą blaskiem...wielkiego i pięknego... słońca, które sprawiało..ze doktor aż się uśmiechnął, chociaż nie miał zębów. I kiedy tak szedł zobaczył że gdzieś w oddali stoi jego najlepszy kumpel - Walt. Postanowił więc podejść i zgadać. 'Cześć' rzucił nieśmiało doktorek (3 słowa Kate!) wtedy Walt krzyknął...: 'Alleluja!' i upadł [nie udawaj że umiesz liczyć Ewan ] bo wiedział że Vincent jest dziewczynką! Jack odwrócił się i zawołał 'Help!' Jednak nie zdążył.. bo Walt zniknął. I wnet zza rogu wyszła pijana KATE [nie żyjesz!] która miała w ręce dużą butelkę coli light. 'Upiłaś się Colą?!' odpowiedziała "spier** pan" 'Kate jesteś chamska!'- "co tam buczysz?" 'Nic' Jack zemdlał.Kate zostawiła go.. 'Pobawię się Barbie' powiedziała i ruszyła. Drogę zaszedł jej Saywer ktory trzymał.. Ewana za ucho ... i zdenerwowany wymachiwał nim tak mocno że facet nie mogł z bólu nawet jęczeć ale kopnął Sawcia w czułe miejsce i zaczal biec do namiotu krzycząc 'Mama!' Ale mamy nie.. bylo, ponieważ mama wyszła na zakupy. Sawyer postanowił się jak najszybciej ewakuować, ponieważ nie mógł dostać od mamy! Postąpił krok na przód, a wtedy ziemia zawirowała mu pod nogami i przewrócił sie, wpadajajac prosto na Chelsey, która straciła równowagę i upadła łapiąc Sawyera za pasek. Sawcio zaliczył glebę wraz z nią. Wtedy zza drzew wyskoczył Jake, który ubrał strój Batmana i starał się porwać grubego Hugo do swojej super ciężarówki, ponieważ uwielbiał przechowywać ich w klatkach i sprawiać, aby sikali ze strachu prosto na swoich towarzyszy. Więc kiedy tak leciał w podskokach udając bohatera, Hugo zwiewał, przebierając swoimi pulchnymi nożyskami. Nagle niebo przeszył różowy samolocik. Pękł na dwie części i wypluł niewielki liścik, który był zapisany różowym markerem i zaadresowany do Sawyera - największego romea wszechczasów, on - znaczy Sawyer - chciał złapać liścik, więc poprosił o pomoc Kate która pojawiła niosąc wielkie nożyce i tak rzekła: 'Gdzie ten żywopłot?!' Ewan odpowiedział, że Sawyer chce samolocik ale to nie poskromiło jej morderczych żądzy do zywoplotów. 'Ciąć!' ryknęła dziko i rzuciła się na żywopłot rosnący tuż nad budą w której mieszkał mały niedzwiedź, Kate zaczęła rozwalać żywopłot aż wreszcie skończyła! 'The end' krzyknęła i dumnie porzuciła nożycami, które trafiły prosto w liscik. 'Nieeeeee!' zawołał Sawyer. Padł z płaczem, prosto na Ewana który zaczął skakać. Wtedy nadszedł Jack trzymający w ręku Chelsey, która to wszytsko nagrała na swoja nowiutką kamere
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kate
Guilty
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 662
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 8:42, 14 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Jack szedł przez dżunglę spowitą blaskiem...wielkiego i pięknego... słońca, które sprawiało..ze doktor aż się uśmiechnął, chociaż nie miał zębów. I kiedy tak szedł zobaczył że gdzieś w oddali stoi jego najlepszy kumpel - Walt. Postanowił więc podejść i zgadać. 'Cześć' rzucił nieśmiało doktorek (3 słowa Kate!) wtedy Walt krzyknął...: 'Alleluja!' i upadł [nie udawaj że umiesz liczyć Ewan ] bo wiedział że Vincent jest dziewczynką! Jack odwrócił się i zawołał 'Help!' Jednak nie zdążył.. bo Walt zniknął. I wnet zza rogu wyszła pijana KATE [nie żyjesz!] która miała w ręce dużą butelkę coli light. 'Upiłaś się Colą?!' odpowiedziała "spier** pan" 'Kate jesteś chamska!'- "co tam buczysz?" 'Nic' Jack zemdlał.Kate zostawiła go.. 'Pobawię się Barbie' powiedziała i ruszyła. Drogę zaszedł jej Saywer ktory trzymał.. Ewana za ucho ... i zdenerwowany wymachiwał nim tak mocno że facet nie mogł z bólu nawet jęczeć ale kopnął Sawcia w czułe miejsce i zaczal biec do namiotu krzycząc 'Mama!' Ale mamy nie.. bylo, ponieważ mama wyszła na zakupy. Sawyer postanowił się jak najszybciej ewakuować, ponieważ nie mógł dostać od mamy! Postąpił krok na przód, a wtedy ziemia zawirowała mu pod nogami i przewrócił sie, wpadajajac prosto na Chelsey, która straciła równowagę i upadła łapiąc Sawyera za pasek. Sawcio zaliczył glebę wraz z nią. Wtedy zza drzew wyskoczył Jake, który ubrał strój Batmana i starał się porwać grubego Hugo do swojej super ciężarówki, ponieważ uwielbiał przechowywać ich w klatkach i sprawiać, aby sikali ze strachu prosto na swoich towarzyszy. Więc kiedy tak leciał w podskokach udając bohatera, Hugo zwiewał, przebierając swoimi pulchnymi nożyskami. Nagle niebo przeszył różowy samolocik. Pękł na dwie części i wypluł niewielki liścik, który był zapisany różowym markerem i zaadresowany do Sawyera - największego romea wszechczasów, on - znaczy Sawyer - chciał złapać liścik, więc poprosił o pomoc Kate która pojawiła niosąc wielkie nożyce i tak rzekła: 'Gdzie ten żywopłot?!' Ewan odpowiedział, że Sawyer chce samolocik ale to nie poskromiło jej morderczych żądzy do zywoplotów. 'Ciąć!' ryknęła dziko i rzuciła się na żywopłot rosnący tuż nad budą w której mieszkał mały niedzwiedź, Kate zaczęła rozwalać żywopłot aż wreszcie skończyła! 'The end' krzyknęła i dumnie porzuciła nożycami, które trafiły prosto w liscik. 'Nieeeeee!' zawołał Sawyer. Padł z płaczem, prosto na Ewana który zaczął skakać. Wtedy nadszedł Jack trzymający w ręku Chelsey, która to wszytsko nagrała na swoja nowiutką kamere, po to, żeby
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewan
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:47, 14 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Jack szedł przez dżunglę spowitą blaskiem...wielkiego i pięknego... słońca, które sprawiało..ze doktor aż się uśmiechnął, chociaż nie miał zębów. I kiedy tak szedł zobaczył że gdzieś w oddali stoi jego najlepszy kumpel - Walt. Postanowił więc podejść i zgadać. 'Cześć' rzucił nieśmiało doktorek (3 słowa Kate!) wtedy Walt krzyknął...: 'Alleluja!' i upadł [nie udawaj że umiesz liczyć Ewan ] bo wiedział że Vincent jest dziewczynką! Jack odwrócił się i zawołał 'Help!' Jednak nie zdążył.. bo Walt zniknął. I wnet zza rogu wyszła pijana KATE [nie żyjesz!] która miała w ręce dużą butelkę coli light. 'Upiłaś się Colą?!' odpowiedziała "spier** pan" 'Kate jesteś chamska!'- "co tam buczysz?" 'Nic' Jack zemdlał.Kate zostawiła go.. 'Pobawię się Barbie' powiedziała i ruszyła. Drogę zaszedł jej Saywer ktory trzymał.. Ewana za ucho ... i zdenerwowany wymachiwał nim tak mocno że facet nie mogł z bólu nawet jęczeć ale kopnął Sawcia w czułe miejsce i zaczal biec do namiotu krzycząc 'Mama!' Ale mamy nie.. bylo, ponieważ mama wyszła na zakupy. Sawyer postanowił się jak najszybciej ewakuować, ponieważ nie mógł dostać od mamy! Postąpił krok na przód, a wtedy ziemia zawirowała mu pod nogami i przewrócił sie, wpadajajac prosto na Chelsey, która straciła równowagę i upadła łapiąc Sawyera za pasek. Sawcio zaliczył glebę wraz z nią. Wtedy zza drzew wyskoczył Jake, który ubrał strój Batmana i starał się porwać grubego Hugo do swojej super ciężarówki, ponieważ uwielbiał przechowywać ich w klatkach i sprawiać, aby sikali ze strachu prosto na swoich towarzyszy. Więc kiedy tak leciał w podskokach udając bohatera, Hugo zwiewał, przebierając swoimi pulchnymi nożyskami. Nagle niebo przeszył różowy samolocik. Pękł na dwie części i wypluł niewielki liścik, który był zapisany różowym markerem i zaadresowany do Sawyera - największego romea wszechczasów, on - znaczy Sawyer - chciał złapać liścik, więc poprosił o pomoc Kate która pojawiła niosąc wielkie nożyce i tak rzekła: 'Gdzie ten żywopłot?!' Ewan odpowiedział, że Sawyer chce samolocik ale to nie poskromiło jej morderczych żądzy do zywoplotów. 'Ciąć!' ryknęła dziko i rzuciła się na żywopłot rosnący tuż nad budą w której mieszkał mały niedzwiedź, Kate zaczęła rozwalać żywopłot aż wreszcie skończyła! 'The end' krzyknęła i dumnie porzuciła nożycami, które trafiły prosto w liscik. 'Nieeeeee!' zawołał Sawyer. Padł z płaczem, prosto na Ewana który zaczął skakać. Wtedy nadszedł Jack trzymający w ręku Chelsey, która to wszytsko nagrała na swoja nowiutką kamere, po to, żeby wysłać nagranie do
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kate
Guilty
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 662
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:52, 14 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Jack szedł przez dżunglę spowitą blaskiem...wielkiego i pięknego... słońca, które sprawiało..ze doktor aż się uśmiechnął, chociaż nie miał zębów. I kiedy tak szedł zobaczył że gdzieś w oddali stoi jego najlepszy kumpel - Walt. Postanowił więc podejść i zgadać. 'Cześć' rzucił nieśmiało doktorek (3 słowa Kate!) wtedy Walt krzyknął...: 'Alleluja!' i upadł [nie udawaj że umiesz liczyć Ewan ] bo wiedział że Vincent jest dziewczynką! Jack odwrócił się i zawołał 'Help!' Jednak nie zdążył.. bo Walt zniknął. I wnet zza rogu wyszła pijana KATE [nie żyjesz!] która miała w ręce dużą butelkę coli light. 'Upiłaś się Colą?!' odpowiedziała "spier** pan" 'Kate jesteś chamska!'- "co tam buczysz?" 'Nic' Jack zemdlał.Kate zostawiła go.. 'Pobawię się Barbie' powiedziała i ruszyła. Drogę zaszedł jej Saywer ktory trzymał.. Ewana za ucho ... i zdenerwowany wymachiwał nim tak mocno że facet nie mogł z bólu nawet jęczeć ale kopnął Sawcia w czułe miejsce i zaczal biec do namiotu krzycząc 'Mama!' Ale mamy nie.. bylo, ponieważ mama wyszła na zakupy. Sawyer postanowił się jak najszybciej ewakuować, ponieważ nie mógł dostać od mamy! Postąpił krok na przód, a wtedy ziemia zawirowała mu pod nogami i przewrócił sie, wpadajajac prosto na Chelsey, która straciła równowagę i upadła łapiąc Sawyera za pasek. Sawcio zaliczył glebę wraz z nią. Wtedy zza drzew wyskoczył Jake, który ubrał strój Batmana i starał się porwać grubego Hugo do swojej super ciężarówki, ponieważ uwielbiał przechowywać ich w klatkach i sprawiać, aby sikali ze strachu prosto na swoich towarzyszy. Więc kiedy tak leciał w podskokach udając bohatera, Hugo zwiewał, przebierając swoimi pulchnymi nożyskami. Nagle niebo przeszył różowy samolocik. Pękł na dwie części i wypluł niewielki liścik, który był zapisany różowym markerem i zaadresowany do Sawyera - największego romea wszechczasów, on - znaczy Sawyer - chciał złapać liścik, więc poprosił o pomoc Kate która pojawiła niosąc wielkie nożyce i tak rzekła: 'Gdzie ten żywopłot?!' Ewan odpowiedział, że Sawyer chce samolocik ale to nie poskromiło jej morderczych żądzy do zywoplotów. 'Ciąć!' ryknęła dziko i rzuciła się na żywopłot rosnący tuż nad budą w której mieszkał mały niedzwiedź, Kate zaczęła rozwalać żywopłot aż wreszcie skończyła! 'The end' krzyknęła i dumnie porzuciła nożycami, które trafiły prosto w liscik. 'Nieeeeee!' zawołał Sawyer. Padł z płaczem, prosto na Ewana który zaczął skakać. Wtedy nadszedł Jack trzymający w ręku Chelsey, która to wszytsko nagrała na swoja nowiutką kamere, po to, żeby wysłać nagranie do internetu. Jack nie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewan
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:05, 14 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Jack szedł przez dżunglę spowitą blaskiem...wielkiego i pięknego... słońca, które sprawiało..ze doktor aż się uśmiechnął, chociaż nie miał zębów. I kiedy tak szedł zobaczył że gdzieś w oddali stoi jego najlepszy kumpel - Walt. Postanowił więc podejść i zgadać. 'Cześć' rzucił nieśmiało doktorek (3 słowa Kate!) wtedy Walt krzyknął...: 'Alleluja!' i upadł [nie udawaj że umiesz liczyć Ewan ] bo wiedział że Vincent jest dziewczynką! Jack odwrócił się i zawołał 'Help!' Jednak nie zdążył.. bo Walt zniknął. I wnet zza rogu wyszła pijana KATE [nie żyjesz!] która miała w ręce dużą butelkę coli light. 'Upiłaś się Colą?!' odpowiedziała "spier** pan" 'Kate jesteś chamska!'- "co tam buczysz?" 'Nic' Jack zemdlał.Kate zostawiła go.. 'Pobawię się Barbie' powiedziała i ruszyła. Drogę zaszedł jej Saywer ktory trzymał.. Ewana za ucho ... i zdenerwowany wymachiwał nim tak mocno że facet nie mogł z bólu nawet jęczeć ale kopnął Sawcia w czułe miejsce i zaczal biec do namiotu krzycząc 'Mama!' Ale mamy nie.. bylo, ponieważ mama wyszła na zakupy. Sawyer postanowił się jak najszybciej ewakuować, ponieważ nie mógł dostać od mamy! Postąpił krok na przód, a wtedy ziemia zawirowała mu pod nogami i przewrócił sie, wpadajajac prosto na Chelsey, która straciła równowagę i upadła łapiąc Sawyera za pasek. Sawcio zaliczył glebę wraz z nią. Wtedy zza drzew wyskoczył Jake, który ubrał strój Batmana i starał się porwać grubego Hugo do swojej super ciężarówki, ponieważ uwielbiał przechowywać ich w klatkach i sprawiać, aby sikali ze strachu prosto na swoich towarzyszy. Więc kiedy tak leciał w podskokach udając bohatera, Hugo zwiewał, przebierając swoimi pulchnymi nożyskami. Nagle niebo przeszył różowy samolocik. Pękł na dwie części i wypluł niewielki liścik, który był zapisany różowym markerem i zaadresowany do Sawyera - największego romea wszechczasów, on - znaczy Sawyer - chciał złapać liścik, więc poprosił o pomoc Kate która pojawiła niosąc wielkie nożyce i tak rzekła: 'Gdzie ten żywopłot?!' Ewan odpowiedział, że Sawyer chce samolocik ale to nie poskromiło jej morderczych żądzy do zywoplotów. 'Ciąć!' ryknęła dziko i rzuciła się na żywopłot rosnący tuż nad budą w której mieszkał mały niedzwiedź, Kate zaczęła rozwalać żywopłot aż wreszcie skończyła! 'The end' krzyknęła i dumnie porzuciła nożycami, które trafiły prosto w liscik. 'Nieeeeee!' zawołał Sawyer. Padł z płaczem, prosto na Ewana który zaczął skakać. Wtedy nadszedł Jack trzymający w ręku Chelsey, która to wszytsko nagrała na swoja nowiutką kamere, po to, żeby wysłać nagranie do internetu. Jack nie mogł na to
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sawyer
Szeryf
Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 8:38, 25 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Jack szedł przez dżunglę spowitą blaskiem...wielkiego i pięknego... słońca, które sprawiało..ze doktor aż się uśmiechnął, chociaż nie miał zębów. I kiedy tak szedł zobaczył że gdzieś w oddali stoi jego najlepszy kumpel - Walt. Postanowił więc podejść i zgadać. 'Cześć' rzucił nieśmiało doktorek (3 słowa Kate!) wtedy Walt krzyknął...: 'Alleluja!' i upadł [nie udawaj że umiesz liczyć Ewan ] bo wiedział że Vincent jest dziewczynką! Jack odwrócił się i zawołał 'Help!' Jednak nie zdążył.. bo Walt zniknął. I wnet zza rogu wyszła pijana KATE [nie żyjesz!] która miała w ręce dużą butelkę coli light. 'Upiłaś się Colą?!' odpowiedziała "spier** pan" 'Kate jesteś chamska!'- "co tam buczysz?" 'Nic' Jack zemdlał.Kate zostawiła go.. 'Pobawię się Barbie' powiedziała i ruszyła. Drogę zaszedł jej Saywer ktory trzymał.. Ewana za ucho ... i zdenerwowany wymachiwał nim tak mocno że facet nie mogł z bólu nawet jęczeć ale kopnął Sawcia w czułe miejsce i zaczal biec do namiotu krzycząc 'Mama!' Ale mamy nie.. bylo, ponieważ mama wyszła na zakupy. Sawyer postanowił się jak najszybciej ewakuować, ponieważ nie mógł dostać od mamy! Postąpił krok na przód, a wtedy ziemia zawirowała mu pod nogami i przewrócił sie, wpadajajac prosto na Chelsey, która straciła równowagę i upadła łapiąc Sawyera za pasek. Sawcio zaliczył glebę wraz z nią. Wtedy zza drzew wyskoczył Jake, który ubrał strój Batmana i starał się porwać grubego Hugo do swojej super ciężarówki, ponieważ uwielbiał przechowywać ich w klatkach i sprawiać, aby sikali ze strachu prosto na swoich towarzyszy. Więc kiedy tak leciał w podskokach udając bohatera, Hugo zwiewał, przebierając swoimi pulchnymi nożyskami. Nagle niebo przeszył różowy samolocik. Pękł na dwie części i wypluł niewielki liścik, który był zapisany różowym markerem i zaadresowany do Sawyera - największego romea wszechczasów, on - znaczy Sawyer - chciał złapać liścik, więc poprosił o pomoc Kate która pojawiła niosąc wielkie nożyce i tak rzekła: 'Gdzie ten żywopłot?!' Ewan odpowiedział, że Sawyer chce samolocik ale to nie poskromiło jej morderczych żądzy do zywoplotów. 'Ciąć!' ryknęła dziko i rzuciła się na żywopłot rosnący tuż nad budą w której mieszkał mały niedzwiedź, Kate zaczęła rozwalać żywopłot aż wreszcie skończyła! 'The end' krzyknęła i dumnie porzuciła nożycami, które trafiły prosto w liscik. 'Nieeeeee!' zawołał Sawyer. Padł z płaczem, prosto na Ewana który zaczął skakać. Wtedy nadszedł Jack trzymający w ręku Chelsey, która to wszytsko nagrała na swoja nowiutką kamere, po to, żeby wysłać nagranie do internetu. Jack nie mogł na to dlużej patrzec, więc
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kate
Guilty
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 662
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 8:51, 25 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Jack szedł przez dżunglę spowitą blaskiem...wielkiego i pięknego... słońca, które sprawiało..ze doktor aż się uśmiechnął, chociaż nie miał zębów. I kiedy tak szedł zobaczył że gdzieś w oddali stoi jego najlepszy kumpel - Walt. Postanowił więc podejść i zgadać. 'Cześć' rzucił nieśmiało doktorek (3 słowa Kate!) wtedy Walt krzyknął...: 'Alleluja!' i upadł [nie udawaj że umiesz liczyć Ewan ] bo wiedział że Vincent jest dziewczynką! Jack odwrócił się i zawołał 'Help!' Jednak nie zdążył.. bo Walt zniknął. I wnet zza rogu wyszła pijana KATE [nie żyjesz!] która miała w ręce dużą butelkę coli light. 'Upiłaś się Colą?!' odpowiedziała "spier** pan" 'Kate jesteś chamska!'- "co tam buczysz?" 'Nic' Jack zemdlał.Kate zostawiła go.. 'Pobawię się Barbie' powiedziała i ruszyła. Drogę zaszedł jej Saywer ktory trzymał.. Ewana za ucho ... i zdenerwowany wymachiwał nim tak mocno że facet nie mogł z bólu nawet jęczeć ale kopnął Sawcia w czułe miejsce i zaczal biec do namiotu krzycząc 'Mama!' Ale mamy nie.. bylo, ponieważ mama wyszła na zakupy. Sawyer postanowił się jak najszybciej ewakuować, ponieważ nie mógł dostać od mamy! Postąpił krok na przód, a wtedy ziemia zawirowała mu pod nogami i przewrócił sie, wpadajajac prosto na Chelsey, która straciła równowagę i upadła łapiąc Sawyera za pasek. Sawcio zaliczył glebę wraz z nią. Wtedy zza drzew wyskoczył Jake, który ubrał strój Batmana i starał się porwać grubego Hugo do swojej super ciężarówki, ponieważ uwielbiał przechowywać ich w klatkach i sprawiać, aby sikali ze strachu prosto na swoich towarzyszy. Więc kiedy tak leciał w podskokach udając bohatera, Hugo zwiewał, przebierając swoimi pulchnymi nożyskami. Nagle niebo przeszył różowy samolocik. Pękł na dwie części i wypluł niewielki liścik, który był zapisany różowym markerem i zaadresowany do Sawyera - największego romea wszechczasów, on - znaczy Sawyer - chciał złapać liścik, więc poprosił o pomoc Kate która pojawiła niosąc wielkie nożyce i tak rzekła: 'Gdzie ten żywopłot?!' Ewan odpowiedział, że Sawyer chce samolocik ale to nie poskromiło jej morderczych żądzy do zywoplotów. 'Ciąć!' ryknęła dziko i rzuciła się na żywopłot rosnący tuż nad budą w której mieszkał mały niedzwiedź, Kate zaczęła rozwalać żywopłot aż wreszcie skończyła! 'The end' krzyknęła i dumnie porzuciła nożycami, które trafiły prosto w liscik. 'Nieeeeee!' zawołał Sawyer. Padł z płaczem, prosto na Ewana który zaczął skakać. Wtedy nadszedł Jack trzymający w ręku Chelsey, która to wszytsko nagrała na swoja nowiutką kamere, po to, żeby wysłać nagranie do internetu. Jack nie mogł na to dlużej patrzec, więc odszedł, puszczając Chelsey.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewan
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:46, 25 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Jack szedł przez dżunglę spowitą blaskiem...wielkiego i pięknego... słońca, które sprawiało..ze doktor aż się uśmiechnął, chociaż nie miał zębów. I kiedy tak szedł zobaczył że gdzieś w oddali stoi jego najlepszy kumpel - Walt. Postanowił więc podejść i zgadać. 'Cześć' rzucił nieśmiało doktorek (3 słowa Kate!) wtedy Walt krzyknął...: 'Alleluja!' i upadł [nie udawaj że umiesz liczyć Ewan ] bo wiedział że Vincent jest dziewczynką! Jack odwrócił się i zawołał 'Help!' Jednak nie zdążył.. bo Walt zniknął. I wnet zza rogu wyszła pijana KATE [nie żyjesz!] która miała w ręce dużą butelkę coli light. 'Upiłaś się Colą?!' odpowiedziała "spier** pan" 'Kate jesteś chamska!'- "co tam buczysz?" 'Nic' Jack zemdlał.Kate zostawiła go.. 'Pobawię się Barbie' powiedziała i ruszyła. Drogę zaszedł jej Saywer ktory trzymał.. Ewana za ucho ... i zdenerwowany wymachiwał nim tak mocno że facet nie mogł z bólu nawet jęczeć ale kopnął Sawcia w czułe miejsce i zaczal biec do namiotu krzycząc 'Mama!' Ale mamy nie.. bylo, ponieważ mama wyszła na zakupy. Sawyer postanowił się jak najszybciej ewakuować, ponieważ nie mógł dostać od mamy! Postąpił krok na przód, a wtedy ziemia zawirowała mu pod nogami i przewrócił sie, wpadajajac prosto na Chelsey, która straciła równowagę i upadła łapiąc Sawyera za pasek. Sawcio zaliczył glebę wraz z nią. Wtedy zza drzew wyskoczył Jake, który ubrał strój Batmana i starał się porwać grubego Hugo do swojej super ciężarówki, ponieważ uwielbiał przechowywać ich w klatkach i sprawiać, aby sikali ze strachu prosto na swoich towarzyszy. Więc kiedy tak leciał w podskokach udając bohatera, Hugo zwiewał, przebierając swoimi pulchnymi nożyskami. Nagle niebo przeszył różowy samolocik. Pękł na dwie części i wypluł niewielki liścik, który był zapisany różowym markerem i zaadresowany do Sawyera - największego romea wszechczasów, on - znaczy Sawyer - chciał złapać liścik, więc poprosił o pomoc Kate która pojawiła niosąc wielkie nożyce i tak rzekła: 'Gdzie ten żywopłot?!' Ewan odpowiedział, że Sawyer chce samolocik ale to nie poskromiło jej morderczych żądzy do zywoplotów. 'Ciąć!' ryknęła dziko i rzuciła się na żywopłot rosnący tuż nad budą w której mieszkał mały niedzwiedź, Kate zaczęła rozwalać żywopłot aż wreszcie skończyła! 'The end' krzyknęła i dumnie porzuciła nożycami, które trafiły prosto w liscik. 'Nieeeeee!' zawołał Sawyer. Padł z płaczem, prosto na Ewana który zaczął skakać. Wtedy nadszedł Jack trzymający w ręku Chelsey, która to wszytsko nagrała na swoja nowiutką kamere, po to, żeby wysłać nagranie do internetu. Jack nie mogł na to dlużej patrzec, więc odszedł, puszczając Chelsey.Był bardzo zszokowany
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kate
Guilty
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 662
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:06, 25 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Jack szedł przez dżunglę spowitą blaskiem...wielkiego i pięknego... słońca, które sprawiało..ze doktor aż się uśmiechnął, chociaż nie miał zębów. I kiedy tak szedł zobaczył że gdzieś w oddali stoi jego najlepszy kumpel - Walt. Postanowił więc podejść i zgadać. 'Cześć' rzucił nieśmiało doktorek (3 słowa Kate!) wtedy Walt krzyknął...: 'Alleluja!' i upadł [nie udawaj że umiesz liczyć Ewan ] bo wiedział że Vincent jest dziewczynką! Jack odwrócił się i zawołał 'Help!' Jednak nie zdążył.. bo Walt zniknął. I wnet zza rogu wyszła pijana KATE [nie żyjesz!] która miała w ręce dużą butelkę coli light. 'Upiłaś się Colą?!' odpowiedziała "spier** pan" 'Kate jesteś chamska!'- "co tam buczysz?" 'Nic' Jack zemdlał.Kate zostawiła go.. 'Pobawię się Barbie' powiedziała i ruszyła. Drogę zaszedł jej Saywer ktory trzymał.. Ewana za ucho ... i zdenerwowany wymachiwał nim tak mocno że facet nie mogł z bólu nawet jęczeć ale kopnął Sawcia w czułe miejsce i zaczal biec do namiotu krzycząc 'Mama!' Ale mamy nie.. bylo, ponieważ mama wyszła na zakupy. Sawyer postanowił się jak najszybciej ewakuować, ponieważ nie mógł dostać od mamy! Postąpił krok na przód, a wtedy ziemia zawirowała mu pod nogami i przewrócił sie, wpadajajac prosto na Chelsey, która straciła równowagę i upadła łapiąc Sawyera za pasek. Sawcio zaliczył glebę wraz z nią. Wtedy zza drzew wyskoczył Jake, który ubrał strój Batmana i starał się porwać grubego Hugo do swojej super ciężarówki, ponieważ uwielbiał przechowywać ich w klatkach i sprawiać, aby sikali ze strachu prosto na swoich towarzyszy. Więc kiedy tak leciał w podskokach udając bohatera, Hugo zwiewał, przebierając swoimi pulchnymi nożyskami. Nagle niebo przeszył różowy samolocik. Pękł na dwie części i wypluł niewielki liścik, który był zapisany różowym markerem i zaadresowany do Sawyera - największego romea wszechczasów, on - znaczy Sawyer - chciał złapać liścik, więc poprosił o pomoc Kate która pojawiła niosąc wielkie nożyce i tak rzekła: 'Gdzie ten żywopłot?!' Ewan odpowiedział, że Sawyer chce samolocik ale to nie poskromiło jej morderczych żądzy do zywoplotów. 'Ciąć!' ryknęła dziko i rzuciła się na żywopłot rosnący tuż nad budą w której mieszkał mały niedzwiedź, Kate zaczęła rozwalać żywopłot aż wreszcie skończyła! 'The end' krzyknęła i dumnie porzuciła nożycami, które trafiły prosto w liscik. 'Nieeeeee!' zawołał Sawyer. Padł z płaczem, prosto na Ewana który zaczął skakać. Wtedy nadszedł Jack trzymający w ręku Chelsey, która to wszytsko nagrała na swoja nowiutką kamere, po to, żeby wysłać nagranie do internetu. Jack nie mogł na to dlużej patrzec, więc odszedł, puszczając Chelsey.Był bardzo zszokowany tym co zrobiła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewan
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:37, 25 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
ack szedł przez dżunglę spowitą blaskiem...wielkiego i pięknego... słońca, które sprawiało..ze doktor aż się uśmiechnął, chociaż nie miał zębów. I kiedy tak szedł zobaczył że gdzieś w oddali stoi jego najlepszy kumpel - Walt. Postanowił więc podejść i zgadać. 'Cześć' rzucił nieśmiało doktorek (3 słowa Kate!) wtedy Walt krzyknął...: 'Alleluja!' i upadł [nie udawaj że umiesz liczyć Ewan ] bo wiedział że Vincent jest dziewczynką! Jack odwrócił się i zawołał 'Help!' Jednak nie zdążył.. bo Walt zniknął. I wnet zza rogu wyszła pijana KATE [nie żyjesz!] która miała w ręce dużą butelkę coli light. 'Upiłaś się Colą?!' odpowiedziała "spier** pan" 'Kate jesteś chamska!'- "co tam buczysz?" 'Nic' Jack zemdlał.Kate zostawiła go.. 'Pobawię się Barbie' powiedziała i ruszyła. Drogę zaszedł jej Saywer ktory trzymał.. Ewana za ucho ... i zdenerwowany wymachiwał nim tak mocno że facet nie mogł z bólu nawet jęczeć ale kopnął Sawcia w czułe miejsce i zaczal biec do namiotu krzycząc 'Mama!' Ale mamy nie.. bylo, ponieważ mama wyszła na zakupy. Sawyer postanowił się jak najszybciej ewakuować, ponieważ nie mógł dostać od mamy! Postąpił krok na przód, a wtedy ziemia zawirowała mu pod nogami i przewrócił sie, wpadajajac prosto na Chelsey, która straciła równowagę i upadła łapiąc Sawyera za pasek. Sawcio zaliczył glebę wraz z nią. Wtedy zza drzew wyskoczył Jake, który ubrał strój Batmana i starał się porwać grubego Hugo do swojej super ciężarówki, ponieważ uwielbiał przechowywać ich w klatkach i sprawiać, aby sikali ze strachu prosto na swoich towarzyszy. Więc kiedy tak leciał w podskokach udając bohatera, Hugo zwiewał, przebierając swoimi pulchnymi nożyskami. Nagle niebo przeszył różowy samolocik. Pękł na dwie części i wypluł niewielki liścik, który był zapisany różowym markerem i zaadresowany do Sawyera - największego romea wszechczasów, on - znaczy Sawyer - chciał złapać liścik, więc poprosił o pomoc Kate która pojawiła niosąc wielkie nożyce i tak rzekła: 'Gdzie ten żywopłot?!' Ewan odpowiedział, że Sawyer chce samolocik ale to nie poskromiło jej morderczych żądzy do zywoplotów. 'Ciąć!' ryknęła dziko i rzuciła się na żywopłot rosnący tuż nad budą w której mieszkał mały niedzwiedź, Kate zaczęła rozwalać żywopłot aż wreszcie skończyła! 'The end' krzyknęła i dumnie porzuciła nożycami, które trafiły prosto w liscik. 'Nieeeeee!' zawołał Sawyer. Padł z płaczem, prosto na Ewana który zaczął skakać. Wtedy nadszedł Jack trzymający w ręku Chelsey, która to wszytsko nagrała na swoja nowiutką kamere, po to, żeby wysłać nagranie do internetu. Jack nie mogł na to dlużej patrzec, więc odszedł, puszczając Chelsey.Był bardzo zszokowany tym co zrobiła ta przygłupawa gromada
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kate
Guilty
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 662
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:40, 25 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Jack szedł przez dżunglę spowitą blaskiem...wielkiego i pięknego... słońca, które sprawiało..ze doktor aż się uśmiechnął, chociaż nie miał zębów. I kiedy tak szedł zobaczył że gdzieś w oddali stoi jego najlepszy kumpel - Walt. Postanowił więc podejść i zgadać. 'Cześć' rzucił nieśmiało doktorek (3 słowa Kate!) wtedy Walt krzyknął...: 'Alleluja!' i upadł [nie udawaj że umiesz liczyć Ewan ] bo wiedział że Vincent jest dziewczynką! Jack odwrócił się i zawołał 'Help!' Jednak nie zdążył.. bo Walt zniknął. I wnet zza rogu wyszła pijana KATE [nie żyjesz!] która miała w ręce dużą butelkę coli light. 'Upiłaś się Colą?!' odpowiedziała "spier** pan" 'Kate jesteś chamska!'- "co tam buczysz?" 'Nic' Jack zemdlał.Kate zostawiła go.. 'Pobawię się Barbie' powiedziała i ruszyła. Drogę zaszedł jej Saywer ktory trzymał.. Ewana za ucho ... i zdenerwowany wymachiwał nim tak mocno że facet nie mogł z bólu nawet jęczeć ale kopnął Sawcia w czułe miejsce i zaczal biec do namiotu krzycząc 'Mama!' Ale mamy nie.. bylo, ponieważ mama wyszła na zakupy. Sawyer postanowił się jak najszybciej ewakuować, ponieważ nie mógł dostać od mamy! Postąpił krok na przód, a wtedy ziemia zawirowała mu pod nogami i przewrócił sie, wpadajajac prosto na Chelsey, która straciła równowagę i upadła łapiąc Sawyera za pasek. Sawcio zaliczył glebę wraz z nią. Wtedy zza drzew wyskoczył Jake, który ubrał strój Batmana i starał się porwać grubego Hugo do swojej super ciężarówki, ponieważ uwielbiał przechowywać ich w klatkach i sprawiać, aby sikali ze strachu prosto na swoich towarzyszy. Więc kiedy tak leciał w podskokach udając bohatera, Hugo zwiewał, przebierając swoimi pulchnymi nożyskami. Nagle niebo przeszył różowy samolocik. Pękł na dwie części i wypluł niewielki liścik, który był zapisany różowym markerem i zaadresowany do Sawyera - największego romea wszechczasów, on - znaczy Sawyer - chciał złapać liścik, więc poprosił o pomoc Kate która pojawiła niosąc wielkie nożyce i tak rzekła: 'Gdzie ten żywopłot?!' Ewan odpowiedział, że Sawyer chce samolocik ale to nie poskromiło jej morderczych żądzy do zywoplotów. 'Ciąć!' ryknęła dziko i rzuciła się na żywopłot rosnący tuż nad budą w której mieszkał mały niedzwiedź, Kate zaczęła rozwalać żywopłot aż wreszcie skończyła! 'The end' krzyknęła i dumnie porzuciła nożycami, które trafiły prosto w liscik. 'Nieeeeee!' zawołał Sawyer. Padł z płaczem, prosto na Ewana który zaczął skakać. Wtedy nadszedł Jack trzymający w ręku Chelsey, która to wszytsko nagrała na swoja nowiutką kamere, po to, żeby wysłać nagranie do internetu. Jack nie mogł na to dlużej patrzec, więc odszedł, puszczając Chelsey.Był bardzo zszokowany tym co zrobiła ta przygłupawa gromada, więc postanowił że
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewan
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:43, 25 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Jack szedł przez dżunglę spowitą blaskiem...wielkiego i pięknego... słońca, które sprawiało..ze doktor aż się uśmiechnął, chociaż nie miał zębów. I kiedy tak szedł zobaczył że gdzieś w oddali stoi jego najlepszy kumpel - Walt. Postanowił więc podejść i zgadać. 'Cześć' rzucił nieśmiało doktorek (3 słowa Kate!) wtedy Walt krzyknął...: 'Alleluja!' i upadł [nie udawaj że umiesz liczyć Ewan ] bo wiedział że Vincent jest dziewczynką! Jack odwrócił się i zawołał 'Help!' Jednak nie zdążył.. bo Walt zniknął. I wnet zza rogu wyszła pijana KATE [nie żyjesz!] która miała w ręce dużą butelkę coli light. 'Upiłaś się Colą?!' odpowiedziała "spier** pan" 'Kate jesteś chamska!'- "co tam buczysz?" 'Nic' Jack zemdlał.Kate zostawiła go.. 'Pobawię się Barbie' powiedziała i ruszyła. Drogę zaszedł jej Saywer ktory trzymał.. Ewana za ucho ... i zdenerwowany wymachiwał nim tak mocno że facet nie mogł z bólu nawet jęczeć ale kopnął Sawcia w czułe miejsce i zaczal biec do namiotu krzycząc 'Mama!' Ale mamy nie.. bylo, ponieważ mama wyszła na zakupy. Sawyer postanowił się jak najszybciej ewakuować, ponieważ nie mógł dostać od mamy! Postąpił krok na przód, a wtedy ziemia zawirowała mu pod nogami i przewrócił sie, wpadajajac prosto na Chelsey, która straciła równowagę i upadła łapiąc Sawyera za pasek. Sawcio zaliczył glebę wraz z nią. Wtedy zza drzew wyskoczył Jake, który ubrał strój Batmana i starał się porwać grubego Hugo do swojej super ciężarówki, ponieważ uwielbiał przechowywać ich w klatkach i sprawiać, aby sikali ze strachu prosto na swoich towarzyszy. Więc kiedy tak leciał w podskokach udając bohatera, Hugo zwiewał, przebierając swoimi pulchnymi nożyskami. Nagle niebo przeszył różowy samolocik. Pękł na dwie części i wypluł niewielki liścik, który był zapisany różowym markerem i zaadresowany do Sawyera - największego romea wszechczasów, on - znaczy Sawyer - chciał złapać liścik, więc poprosił o pomoc Kate która pojawiła niosąc wielkie nożyce i tak rzekła: 'Gdzie ten żywopłot?!' Ewan odpowiedział, że Sawyer chce samolocik ale to nie poskromiło jej morderczych żądzy do zywoplotów. 'Ciąć!' ryknęła dziko i rzuciła się na żywopłot rosnący tuż nad budą w której mieszkał mały niedzwiedź, Kate zaczęła rozwalać żywopłot aż wreszcie skończyła! 'The end' krzyknęła i dumnie porzuciła nożycami, które trafiły prosto w liscik. 'Nieeeeee!' zawołał Sawyer. Padł z płaczem, prosto na Ewana który zaczął skakać. Wtedy nadszedł Jack trzymający w ręku Chelsey, która to wszytsko nagrała na swoja nowiutką kamere, po to, żeby wysłać nagranie do internetu. Jack nie mogł na to dlużej patrzec, więc odszedł, puszczając Chelsey.Był bardzo zszokowany tym co zrobiła ta przygłupawa gromada, więc postanowił że to skończy.Więc
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|